Opis/Wrażenia 6x05

Mam nadzieję,że wszyscy już oglądali odcinek???Jeśli tak,zapraszam do przeczytania posta,w którym znajdziecie moje luźne przemyślenia i pytania do odcinka.Piszcie co Wy sądzicie o odcinku???

Dziś zaczynamy od 



Emily

Nie wiem jak Wy,ale ja mam już trochę tego dosyć.Em cały czas przebywa z Sara i cały czas się nią przejmuję.Ja rozumiem dziewczyna wiele przeszła,ale kurde bez przesady to nie jest dziecko,a Em nie odstępuje jej nawet na krok.

Hanna i Spencer

Widać,że Han bardzo chcę rozwiązać sprawę z Charles'em i jak na razie tylko Spencer próbuje jej w tym pomóc.Uwielbiam ich duet,który jak zawsze jest świetny :)

Na początku byłam trochę w szoku,dlaczego Spencer wzięła swój sen na poważnie?
Chyba każdy z Nas miewa takie dziwne sny,ale jednak nie zastanawiamy się czy są prawdziwe? Pozostaje jednak pytanie skąd Spencer znała to pomieszczenie?Widział je już w Radley?O co tutaj chodzi?

Bardzo ucieszyłam się,że Spencer przynajmniej chciała iść na terapię i oddała te ciastka swojemu staremu terapeucie.Mam nadzieję,że poradzi sobie ze swoim problemem i znajdzie pomoc u swoich przyjaciółek i najbliższych.

Aria

A więc jednak nic nie wydarzy się między Arią i nowym chłopakiem w Rosewood?
W sumie nie wiem czy to lepiej,czy nie???Jak Wy myślicie???

Kolejne pytanie,które kieruje do Was to:

-komu mogła zrobić zdjęcie Aria?

Ja mam dziwne wrażenie,że to mogła być CeCe?Jak Wam się wydaje???

Mona i Leslie

Tej sytuacji w ogóle nie rozumiem.Ta cała historia jest mega pokręcona i teraz do tego wszystkiego doszła jeszcze Leslie?Czemu Mona jej pomaga?

Dlaczego Leslie była w Radley? Jak dobrze znała Bethany i Charlesa? Ciekawe jak wyjdzie zasadzka dziewczyn?Już nie mogę doczekać się letniego finału :)

Odcinek oceniam na 
8,5/10

A Wy??? Co o nim sądzicie???

Katherine